Jak to jest z polskimi tradycjami na takim zagranicznym ślubie czy weselu?
Tak naprawdę, to wszystko zależy od nas samych. Ja całe życie marzyłam, że mój ślub odbędzie się w pięknym drewnianym kościółku, na wzgórzu z wiejskim stołem. Ale teraz sama nie wiem, czy to były bardziej moje marzenia czy utarte przekonania mojej rodziny. W tym jednym wyjątkowym momencie, gdy szłam do „ołtarza” nie liczył się nikt inny, niż mój ukochany mężczyzna i to, co do niego czuję. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero, gdy to wszystko zaczęłam planować i rozmawiać z ówczesnym narzeczonym.
Mój ślub i wesele miały miejsce w Grecji, postawiliśmy więc na greckie akcenty. Na weselnych stołach pojawiły się tradycyjne, lokalne potrawy, jak choćby owoce morza. Była grecka muzyka, tancerze w ludowych strojach, tańczący w rytm regionalnych rytmów.
Pojawił się również popularny podczas greckich uczt – nieco mocniejszy napój – ouzo.
Energia i uśmiechy greckich tancerzy porwały wszystkich do tańca. A każdy uśmiech (nawet najtwardszych zawodników) utwierdzał nas w tym, że to była najlepsza możliwa decyzja.
Z naszych rodzimych, polskich tradycji zachowałam dla siebie coś starego – obrączki, które dostałam od przyszłej teściowej, zaraz po naszych zaręczynach – mój Narzeczony nie wiedział nawet o ich istnieniu – a mają już niemal 100 lat! To był dla mnie niesamowity dowód prawdziwej miłości panującej na przestrzeni kolejnych pokoleń. Pojawiło się też tradycyjne rzucanie ryżem, powitanie chlebem i solą, był także nasz pierwszy taniec i wspólne krojenie tortu weselnego.
Dodatkowo, ceremonia ślubna rozpoczęła się tak, jak od początku planowaliśmy, tj. 1 sierpnia, punktualnie o godzinie 18.00 czasu greckiego, czyli o 17.00 czasu polskiego, dokładnie w rocznicę godziny „W” – czyli symbolicznego rozpoczęcia Powstania Warszawskiego, w którym swój niemały udział miał dziadek Wojtka.
Moje rady
- Czy istnieje idealne wesele? Nie! Ale pomyśl o sobie, nie o marzeniach Twojej teściowej, czy koniecznym tradycyjnym rosołku. Uwierz, że kiedy Twoja rodzina nie zje typowego dla tego rodzaju imprezy kotleta – nic się nikomu nie stanie.
- Najważniejsi jesteście w tym czasie przede wszystkim Wy, wasze poglądy, marzenia i miłość.
- Pamiętaj też , że każdy krewny, czy wujek kuzyna (którego nawet nie znasz) nie musi być obligatoryjnie zaproszony. Jeżeli Was kochają, zrozumieją. Zawsze możecie zaprosić pozostałą część rodziny na na obiad dl bliskich w ramach okazania im szacunku.
Młodzi coraz rzadziej decydują się na tradycyjne wesela i śluby. Mocno ograniczają wszelkie wymyślne zabawy i nie ma w tym nic złego. Ograniczyłam ze swojej strony też nierzadko przesadzony makijaż, czy też fryzurę. Skupiłam się za to na moich własnych emocjach i czasie spędzonym z najbliższymi. To niesamowite, jak bardzo zmienia się postrzeganie spraw na przestrzeni lat doświadczeń. ☺️
Jakie jest Wasze postrzeganie na ten temat?
Relacja fotograficzna: Kamila Kędziora
Projekt sukni ślubnej: Angelika Józefczyk